wtorek, 30 grudnia 2014

Rada #2

Skierowaliśmy się w drogę powrotną. Właśnie zgodziłam się na to, żeby on spędzał ze mną całe dnie i nie wiem, czy nie zgodziłam się przypadkiem na seks z nim. Ale w sumie... Zaczęłam dokładnie przyglądać się Harry'emu, który szedł ciut przede mną. Przypomniał mi się jego widok, kiedy wyszedł rano zmasakrowany po nocowaniu na mojej kanapie. Gdyby zrobić coś z włosami, aby wróciły do poprzedniego nieładu, zamienić okulary na soczewki...
- Jedziemy po Twoje rzeczy.- Stwierdziłam, kiedy znaleźliśmy się pod domem.- Czekaj tu, ja idę po kluczyki.- Harry kiwnął głową. Weszłam do domu, trzaskając drzwiami. Zabrałam kluczyki i wróciłam do samochodu. Znałam drogę do byłego mieszkania bruneta, więc dotarliśmy tam w dość krótkim czasie.
- Wkurzy się, jak mnie zobaczy.- Odezwał się, kiedy wchodziliśmy po schodach. Zaśmiałam się pod nosem.
- Nie... Zrobimy tak, że będzie śliniła się na Twój widok.- Harry nie zdążył odpowiedzieć, bo staliśmy już pod drzwiami. Zapukałam do nich i otworzył mi wysoki, dobrze zbudowany, przystojny blondyn. Urodą mógł dorównywać Niallowi, ale gdyby mieli wyrywać dziewczyny na zawody, wygrałby Irlandczyk. Ma swój urok osobisty. Jestem też pewna, że Harry po mojej przemianie go powali.
- W czymś mogę pomóc?- Uśmiechnął się do mnie szeroko i zmierzył wzrokiem od stóp po czubek głowy. Co za cham! Przecież on ewidentnie jest nowym chłoptasiem byłej Harry'ego, a za chwile mu stanie na mój widok! Podniosłam jedną brew.
- Jest...
- Emily?- Dokończył za mnie brunet. No tak, nie wiem jak ona się nazywa.
- A czego od niej szukacie?- Oparł się o framugę. Wywróciłam oczami i po prostu przepchnęłam się obok niego, a za mną ruszył Harry. Emily siedziała w salonie i już miała się odezwać, kiedy powiedziałam jej, że przyszliśmy tylko po rzeczy. Lokaty zaprowadził mnie do sypialni, gdzie była duża szafa i wyciągnął walizkę.
- Ja Ci pakuję rzeczy, a ty idziesz imyć głowę. Suszysz włosy suszarką i nic z nimi nie robisz! Zostawiasz tak, jak się ułożą i przychodzisz tutaj.
- Ale...
- Miałeś się słuchać.- Wywróciłam oczami.- Masz soczewki?
- Mam, ale...
- Zakładasz je, a okulary zostawimy tej blondi na dole. Tak na pamiątkę.- Uśmiechnęłam się. Harry poszedł zrobić to, co mu kazałam, a ja otworzyłam szafę i zobaczyłam tam zbiorowisko sweterków, koszul i spodni w kant. Uderzyłam się z otwartej dłoni w czoło. Koszule są jeszcze ok... Dlatego zabrałam kilka i wrzuciłam do walizki. Kiedy przeglądałam wieszaki, zobaczyłam, że ma on też normalne rzeczy! No nie wierze! Wrzuciłam wszystkie do walizki, wcześniej wyciągając coś, w co Harry się przebierze. Usiadłam na walizce i zapięłam ją. Akurat gdy zamykałam szafę, brunet wrócił z burzą loków na głowie i okularami w dłoni. Uśmiechnęłam się. Poprawił włosy, które spadały mu ciut na oczy.
- Ubierasz to.- Rzuciłam mu czarne rurki, białą bokserkę i flanelową koszulę w kratę. I uwierzyć, że znalazłam to w jego szafie! Chłopak bez słowa się przebrał i stanął przede mną.
- Nie jestem przekonany.- Skrzywił się.
- Nie dyskutuj, tylko podwiń rękawy koszuli.- Przyglądałam mu się dokładnie i wręcz nie wierzyłam w to, co widzę. Zamiast lalusiowatego chłoptasia, stał przede mną skesowny mężczyzna.
- Jesteś pewna, że...- Wywróciłam oczami i pociągnęłam go przed lustro, które do tej pory zasłaniałam. Otworzył szeroko oczy, a z jego ust wydobyło się krótkie 'wow'.
- Emily opadnie szczęka, jak zejdziesz na dół.- Harry kiwnął lekko głową, a potem szeroko się uśmiechnął. Chwycił rączkę od walizki i wyszedł na korytarz.
- Wiesz co? Nie wiem co ty w nim widzisz...- Zaczęła Emily, kiedy usłyszała jak schodzimy po schodach. Wiem, że mówiła do mnie, ale zamknęła się, kiedy zobaczyła nowego, kompletnie odmienionego Harry'ego.
- Więcej niż ty.- Uśmiechnęłam się chytrze.
- Co ty mu zrobiłaś?- Emily wstała z kanapy i podeszła do nas.- Wow, jaki...
- Przystojny, seksowny, pociągający, podniecający, brałabyś, wiem.- Mruknęłam i wcisnęłam jej w dłoń stare okulary Hazzy.- Na pamiątkę...- Zadrwiłam i wyszłam razem z Harrym. Wkurzyła mnie ta dziewczyna. Była cholernie płytka. Gdy Hazz wyglądał, jak ciota, to go rzuciła, a gdy jest teraz mega seksowny, to nagle się ślini. Brunet wrzucił wlizkę na tylne siedzenie i sam wsiadł do samochodu. Ja zrobiłam to tuż po nim i zdenerwowana na pustą blondynkę, mocno trzasnęłam drzwiami od auta.
- Na koniec, jak już uznam, że wszystko ok, że zdałeś 'test'... Chcę Cię widzieć z ładną dziewczyną, która ma zajebisty charakter.- Mruknęłam w jego stronę.- Muszę zobaczyć czy praca nie poszła na marne.- Harry kiwnął głową.- Rada druga: Kompletna zmiana wyglądu.

4 komentarze: