Przebrałam się w czarne dresy i luźną bluzkę, a potem zbiegłam po schodach na dół, gdzie czekali Niall i Harry. Po całym domu roznosił się zapach kurczaka. Jaka ja byłam głodna! Szybkim krokiem weszłam do kuchni. Przy stole siedział blondyn i zajadał się czymś, co wyglądało nie wyglądało za dobrze. Harrey stał przy kuchence, mieszając coś w garnku. Posłał mi szeroki uśmiech i skinął głową w stronę stołu, dając mi do zrozumienia, że mam usiąść. Tak też zrobiłam, uprzednio zabierając sobie szklankę i butelkę wody.
- Smacznego.- Mruknęłam, przyglądając się, jak Niall opycha się obiadem.
- Jego plus to talen kucharski! Będzie nam płacił za wynajem pokoju w jednym posiłku dziennie.- Wymlaskał. Pokręciłam głową, odwracając się w stronę Stylesa.
- I po co mu dawałeś jeść?
- Bałem się, że jak tego nie zrobię, to odgryzie mi rękę!- Chwycił się za nadgarstek, machając dłonią. Zaśmiałam się.
- Co dzisiaj robimy?
- Nic.- Niall wzruszył ramionami.
- Ja to 'nic'?
- Jest prawie siedemnasta. Przespałaś cały dzień, a teraz jest za późno na cokolwiek.
- Na KFC nigdy nie jest za późno!- Fuknęłam, a przede mną znalazł się talerz z jedzeniem przygotowanym przez Harry'ego. Był to ryż z kurczakiem, polany jakimś sosem. Zmarszczyłam nos i dziabnęłam to widelcem.
- Nie wygląda... dobrze.- Stwierdziłam.
- Oj, spróbuj!- Lokaty usiadł obok mnie ze swoją porcją. Od razu zaczął jeść. Skoro Niall i Harry to tak pałaszują, to to nie może być aż tak złe. Może to wina tego sosu konsystencji breji z kawałkami marchewki. Nie miał ciekawego koloru, był pomarańczowobrązowy, może lekko żółtawy, ale pachnie okay. Nabrałam na widelec kurczaka i trochę ryżu, no i ten sos. Spojrzałam na Harry'ego, który tylko się zaśmiał, zapewne ze wzgledu na moją minę. Wzięłam to do buzi. Gryzłam powoli, trzymając w dłoni szklankę wody. Tak na wszelki wypadek. I okropnie się zdziwiłam, kiedy to okazało się być dobre! Sos podchodził pod ten słodko-kwaśny, co sprawiało, że idealnie pasował do kurczaka z ryżem.
- Jakie to jest dobre!- Wymlaskałam, powodując śmiech Nialla i Harry'ego.
- Wątpiłaś w moje możliwości?- Harry położył dłoń na klatce piersiowej.
- Nie, nigdy!- Zaprzeczyłam, opychając się obiadem. To jedno z najlepszych dań, jakie kiedykolwiek jadłam!
- Ona już jest twoja.- Zaśmiał się Horan.
~§~
Po obiedzie postanowiliśmy gdzieś się przejść. Tak po prostu. Wyszło na to, że w trójkę pospacerowaliśmy do parku. Niall bawi się z jakimś zupełnie obcym dzieckiem, ale najwidoczniej nikomu to nie przeszkadza. Natomiast ja i Harry siedzimy właśnie na drewnianej ławce, patrząc jak Niall robi z siebie idiotę. Mała dziewczynka goni go, a on ucieka, co chwila o coś się potykając. To dziecko ma lepszą kondycję od niego.
- Będzie dobrym tatą, nie sądzisz?- Odezwał się Harry. Spojrzałam na niego przelotnie.
- Niall? Myślę, że tak, ale on nie bawi się w stałe związki.
- Tak, wiem. Ale kiedyś chyba założy rodzinę.
- A która by go chciała!- Prychnęłam.- Nikt z nim nie wytrzyma na dłuższą metę.
- Ty dajesz radę!
- Swój swojego pozna.- Zaśmiałam się.
- Myślę, że ty będziesz dobrą mamą.- Spojrzałam na Harry'ego z szeroko otwartymi oczami, a on położył dłoń na moim kolanie, szczerząc się.
- Ty sobie ze mnie kpisz?!- Prychnęłam.- Ja będę okropną mamą! Popatrz tylko, jestem cholernie nieodpowiedzialną striptizerką, która zgarnia całkowicie obcych facetów z ulicy i zaprasza ich do domu!- Wyrzuciłam ręce w powietrze.- Będę bardzo złą mamą.
- Tak ci się tylko wydaje.- Machnął ręką.
- A gdybyś był mordercą, albo gwałcicielem?!
- Ale nie jestem.
- Ale poszłam z tobą na dziwaczny układ, kiedy w ogóle cię nie znałam.- Ponownie prychnęłam, krzyżując ręce na piersi i zakładając nogę na nogę. Harry przysunął się do mnie, obejmując ramieniem.
- Żałujesz?
- Nie.- Pokręciłam głową.- Rada trzydziesta pierwsza, Harry: Żyj tak, żeby niczego w życiu nie żałować.
~~~~~~~~~~~
Krótszy niż zwykle, ale tylko na tyle mnie stać przy takiej gorączce. Mam dwie opcje, ja sądzę, że to angina, a moja mama mówi, że spuchnęłam i to pewnie świnka. W każdym razie i to, i to jest okropne :/
Niall jest genialny! To musiało słodko wyglądać, jak bawi się z dzieckiem. Chcę, żeby on też miał dziewczynę. Trochę to dziwne, bo Niall i Chanel zachowują się, jakby nic się nie stało, a przecież się ze sobą przespali. Harry jest taki uroczy, to zupełne przeciwieństwo tego dupka w WWAD.
OdpowiedzUsuńŚwietny :D Czekam na next :*
OdpowiedzUsuńAAA! Chanel powinna być z Harrym tak naprawdę i to od ZARAZ!
OdpowiedzUsuńGenialny rozdzial
OdpowiedzUsuń