Musiałam z nim porozmawiać i to zaraz. Dlatego informując Nialla o moich zamiarach, zeszłam z łóżka i podeszłam do szafy. Szybko znalazłam męską koszulkę, którą na siebie ubrałam. Kocham męskie koszulki. Zeszłam po schodach, szukając Harry'ego w salonie, ale ani tam, ani w kuchni go nie było. Został tylko jego pokój. Wróciłam na piętro, stając przed drewnianymi drzwiami. Zapukałam w ich powierzchnię i usłyszałam ciche 'Proszę'. Weszłam do środka. Harry leżał na łóżku, patrząc się w sufit. Musiałam poznać obie wersje, a skoro Nialla wysłuchałam, to został tylko Lockers. Położyłam się na łóżku obok chłopaka, a on obdarował mnie krótkim spojrzeniem. Przez chwilę panowała kompletna cisza, przerywana tylko przez nasze oddechy.
- Opowiesz mi, jak było?- Zaczęłam, a brunet podniósł się, podpierając na łokciach.
- Już mówiłem. Też mi nie wierzysz?- Właśnie problem w tym, że nie.
- Ale dokładnie. Opowiesz mi wszystko dokładnie, po kolei?
- Jasne- Westchnął, kładąc się z powrotem. Przysunęłam się bliżej niego, żeby lepiej słyszeć. Chłopak popatrzył na mnie.
- Skończyłem zmianę w klubie, więc zabrałem cię do domu. Nie bardzo radziłaś sobie z chodzeniem, dlatego zaniosłem cię do twojego pokoju. Chciałem wyjść, ale mnie zatrzymałaś i poprosiłaś, żebym pomógł ci ściągnąć bluzkę. Zrobiłem to, a potem chciałem wrócić do siebie, ale mnie zatrzymałaś. Zdjęłaś mi koszulkę, zaczęłaś się przytulać, całować moją szyję, a ja ci ciągle powtarzałem, że masz iść spać. Wtedy fuknęłaś, że mógłbym 'myśleć fiutem, jak reszta facetów'. No i potem...- Urwał na moment, patrząc na mnie dziwnie.- Potem zaczęłaś... Cholera, podnieciłaś mnie i jednak zacząłem myśleć fiutem, okay? A Niall wszedł w złym momencie.
- To wszystko?- Dopytałam, dokładnie analizując jego twarz. Był lekko zdenerwowany i nie wiem na kogo lub na co.
- Taa, wszystko.- Mruknął i wbił wzrok w sufit. Westchnęłam, a potem wspięłam się na chłopaka, siadając okrakiem na jego udach. Spojrzał na mnie dziwnie.
- Harry, przysięgnij, że po prostu byłeś napalony. Przysięgnij mi, że się we mnie nie zakochałeś i nie złamałeś obietnicy.
- Przysięgam.- Uśmiechnął się lekko.- Nie zakochałem się w tobie, Chanel.- Również się uśmiechnęłam i pochyliłam tak, że moja twarz zawisła nad twarzą Harry'ego.- Jeszcze przejdziemy to tych rad.- Wyszeptałam mu prosto do ucha, delikatnie muskając je ustami. Zeszłam z chłopaka, kładąc się obok niego, kiedy ten uśmiechał się do mnie szeroko. Obróciłam się plecami do niego, a brunet niemal od razu owinął mnie ramionami, przyciągając do swojej klatki piersiowej. Zamknęłam oczy. Jego oddech rozbijał się o moją szyję. Oboje byliśmy zmęczeni tym wszystkim.
Tylko, że on nie wie, że nie zależy mi wyłącznie na pustym seksie.
Tylko, że ona nie wie, że nie zależy mi na przeleceniu jej.
Rada czterdzieści jeden: Tylko, że on/a nie wie, że zależy mi na nim/niej.
To jest najlepsza rada. Kurde, wiedziałam, że między nimi zacznie się coś dziać. Czują coś do siebie, tylko nie potrafią tego po prostu powiedzieć. Boją się przyznać. To takie...sama nie wiem. Jestem tylko ciekawa, które z nich zrobi pierwszy krok.
OdpowiedzUsuńGenialny rozdzial
OdpowiedzUsuńSwietny ;*
OdpowiedzUsuńCudo *_*
OdpowiedzUsuńWait, wait wait!
OdpowiedzUsuńŻE CO?!
O JA CIE!
*_*
No skoro się kochają to czemu się jednak nie kochają?! PFY
POMÓC IM?! XD