wtorek, 13 stycznia 2015

Rada #12

Do końca dnia nie wychodziłam z pokoju. Nie chciałam... Wzięłam prysznic i leżałam tak długo, aż udało mi się zasnąć. Teraz jest trzecia rano, a ja nie mogę spać. Wpatruję się bezsensownie w sufit i nie widzę nic innego, jak ciemność. Odczuwałam ogromną potrzebę na zjedzenie czegoś dobrego. Spaghetti! Tak straszliwie chciało mi się spaghetti! Wstałam z łóżka i na ramiona narzuciłam swój szlafrok. Miałam w zwyczaju spać w zwykłej bokserce i majtkach. Nic więcej. Tak było mi najwygodniej. Kto normalny gotuje spaghetti o trzeciej w nocy? Zeszłam po cichu po schodach i włączyłam światło w kuchni. Postawiłam wodę na makaron i zajęłam się robieniem sosu. W domu panowała nieznośna cisza, dlatego podśpiewywałam sobie pod nosem. Kroiłam właśnie cebulę, kiedy poczułam czyjąś dłoń na ramieniu. Wystraszyłam się do tego stopnia, że skaleczyłam się w palec. Odłożyłam nóż i spojrzałam na ranę. Wyglądała źle, ale nie tragicznie. Warknęłam, odwracając się w stronę 'napastnika'. Oczywistym było, że to nikt inny, jak Harry.
- Co ty robisz o tej godzinie?
- Spaghetti.- Burknęłam.
- Teraz?
- Sorry, mam klienta na górze, przecież nie będzie leżał głodny. Ostry seks potrafi wykończyć człowieka.- Prychnęłam. Brunet zdawał się zrozumieć moją aluzję, bo spuścił wzrok.
- Pokaż to.- Chwycił moją dłoń, dokładnie oglądając ranę, z której sączyła się krew.- Nie wygląda dobrze.
- Nie umrę.- Zabrałam ręke i wróciłam do krojenia cebuli. Starałam się nie zwracać uwagi na Harry'ego, mimo że ciągle czułam na sobie jego wzrok. Jednak nie miałam zamiaru się odwracać, ani nic z tych rzeczy. Skupiałam się tylko na gotowaniu, ale to nie zmieniało faktu, że on tam stał i cholernie mnie irytował.
- Czego chcesz?- Powiedziałam, nie przerywając krojenia. Nie dostałam odpowiedzi.- No co?- W końcu nie wytrzymałam.
- Ja...
- Ty?- Skrzyżowałam ręce na piersi i podniosłam jedną brew.
- Przepraszam. Ja tak nie myślę, tylko...
- Byłeś zazdrosny- Dokończyłam, bo wiedziałam, że on tego nie zrobi. Westchnęłam i wrzuciłam makaron do gotującej się wody, a cebulę na patelnię.
- Przepraszam Chans...
- Nie mów do mnie 'Chans', tylko Niall tak mówi.
- Chanie?- Prychnęłam. Odwróciłam się przodem do chłopaka i oparłam o blat. Lustrowałam go wzrokiem, dokładnie tak samo, jak on mnie.
- Obiecasz mi coś.- Zaczęłam i odepchnęłam się, podchodząc do niego.- Mamy układ. Tylko układ.- Harry kiwnął delikatnie głową.- Nie zakochasz się we mnie.
- Co?- Zmarszczył brwi.
- Nie.Zakochasz.Się.We.Mnie- Powtórzyłam i podniosłam głowę, żeby spojrzeć mu w oczy. Był wyższy, a ja do tej pory gapiłam się na jego klatkę piersiową, która była zupełnie naga. Harry nie bardzo wiedział jak się zachować. Tymbardziej, że moja dłoń znalazła się na jego policzku.- Nie warto.- Westchnęłam.- Na pewno nie we mnie.
- Niby dlaczego?
- Obiecasz?- Chłopak przechylił delikatnie głowę, mocniej przyciskając swój policzek do mojej dłoni.- Obiecaj.- Odsunęłam się.
- Obiecuje.- Uśmiechnął się delikatnie.
- Jesz ze mną?- Harry kiwnął głową.- To była rada dwunasta: Nie zakochuj się w nieodpowiednich osobach.

7 komentarzy:

  1. Świetne *~* ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. I już skończyła czytać całe to opowiadanie, więc pisz następny. Strasznie podobają mi się te rady, szczególnie 12! Ech, według mnie Chanel i Hazz powinni być razem, tworzą idealną parę! Kurde z tego co widzę, to główną bohaterką jest Nina! hihi, Elena Gilbert, ech nieważne. Niall jako przyjaciel jest naprawdę super. Szkoda mi Pezz, fakt, Zayn to świnia, ale nie sądziłam, że Chanel jej to powie, głupio wyszło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Harry nie dotrzymasz tej obietnicy ja to wiem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Oby ona się zakochała w Harrym <3 Szkoda, że teraz się tak od siebie oddalili.. ale nie przestawaj pisać i kontynuuj tę cudowną metamorfozę. Czekam na radę#13 ;*

    OdpowiedzUsuń