poniedziałek, 19 stycznia 2015

Rada #15

Miałam dzisiaj dzień wolny, tak samo jak Harry. Mogliśmy leżeć rozwaleni plackiem na kanapie i oglądać bzdurne seriale. Najpierw były to nieudane operacje plastyczne, potem jakaś kobieta organizowała wesele, a jeszcze potem inna gruba baba stroiła swoją córeczkę i wysyłała ją na wybory miss! Świetne! Ekscytujące! Trzymające w napięciu! Pff. Wywróciłam oczami. Przeleciałam wzrokiem po salonie.
- Gdzie Niall?- Skrzywiłam się.
- Pojechał po jedzenie, nie pamiętasz?
- Tak, ale jeszcze nie wrócił?- Zdziwiłam się. Przecież to było ponad godzinę temu! Ile można zamawiać kurczaka w KFC? Westchnęłam i ponownie wbiłam spojrzenie w ekran telewizora. Co teraz? Aaa! Pieką torty! To jest jeden z tych bardziej interesujących programów. Jako jedyny mnie zaciekawił, ale nie na długo, ponieważ usłyszałam trzask drzwi i śmiechy w korytarzu. Serio Niall?! Jak Harry jest w domu?! Brunet posłał mi pytające spojrzenie. Horan wszedł do salonu z dziewczyną. Była ubrana dość wyzywająco. Coś nie chcę uwierzyć, że spotkał ją w fast food'zie. Blondynka spojrzała na mnie, przekręcając głowę w prawo. Harry zdawał się być naprawdę zdezorientowany, a ja miałam ochotę ukatrupić Nialla.
- Nie mówiłeś, że z kimś mieszkasz.- Odezwała się. Miała na myśli tylko mnie, bo nie zauważyła Hazzy, który siedział na fotelu, odwrócony tyłem do niej.
- Nie mówił też, że się z tobą ożeni i będzie miał gromadkę dzieci!- Prychnęłam, krzyżując ręce na piersi.
- Chanel! Zachowuj się!- Jęknął Horan.
- Słuchaj, blondi!- Wstałam gwałtownie.- Mieszkam tu i mam prawo decydować kto będzie przebywał w tym domu, rozumiesz?
- Jakoś...
- Nie przerywaj mi! Jak już koniecznie chcesz się z nią pieprzyć to wypad do niej!
- Do mnie nie możemy.- Spojrzała na zegarek na nadgarstku.- Już wrócił z pracy.
- Ty sobie chyba ze mnie kpisz!- Wyrzuciłam ręce w powietrze.
- Nie wiem kim jesteś, ale nie będziesz mi mówiła co mam robić!- Krzyknęła na mnie.
- Masz trzy sekundy, żeby zapisać swój adres i wyjść...
- Adres?
- Bo inaczej wsadze ci te twoje piękne szpileczki w dupę!
- Co ty możesz?!- Prychnęła. Jeszcze nie wie co ja mogę. Niall stał bez ruchu, zdziwiony całą sytuacją, a Harry nadal siedział w fotelu, ale tym razem zza oparcia wystawała jego głowa. Z uwagą przyglądał się temu co robię. Zirytowana jak nigdy dotąd, wbiegłam po schodach na górę, a następnie do pokoju Nialla. Był tam schowany sejf, w którym trzymaliśmy kosztowności oraz broń. Na początku go nie było, ale postanowiliśmy go kupić, kiedy napadła nas grupka facetów, bo Niall pieprzył się z laską jakiegoś gościa, który potem okazał się być zamieszany w jakieś gangi czy inne gówna. Trzymamy pistolet ze względów bezpieczeństwa. Otworzyłam sejf i wydostałam z niego broń. Nie skrzywdzę jej, chcę ją tylko postraszyć. Zbiegłam po schodach od razu mierząc w pustą blondynkę. Podniosła ręce do góry, a mina zarówno jej, jak i chłopaków momentalnie zrzędła.
- Adres i wypierdalasz.- Warknęłam.
- Chanel, spokojnie...- Zaraz za mną znalazł się Harry. Z kamienną twarzą mierzyłam w dziewczynę, starając się zachować powagę.- Chans...- Brunet chwycił moje ramie.
- Kartka i długopis.- Mruknęłam, a Horan szybko podał te dwie rzeczy blondynce. Trzęsącymi się dłońmi zapisała adres, a potem podała mi kartkę. Miała łzy w oczach.- Lepiej, żeby był prawdziwy, bo i tak cię znajdę.- Dziewczyna kiwnęła głową, a potem pospiesznie wyszła. Westchnęłam i wcisnęłam broń w dłonie Nialla.- Zchowaj to i lepiej się nie odzywaj.- Warknęłam. Nie wiem na kogo byłam bardziej wkurwiona. Na tą laske, za to, że była gotowa puścić się z Horanem, pomimo że ma chłopaka, czy na Nialla, że jest tak kompletnym idiotą, że miał czelność przyprowadzić tu dziewczyne, kiedy dobrze wie, że mamy nowego współlokatora, który tak samo jak ja, nie ma ochoty słuchać jej jęków.
- Chanel...
- Nie dyskutuj z wkurzoną kobietą!- Krzyknęłam. Idealna rada piętnasta.

6 komentarzy:

  1. o ja, hahahahhaha! Chanel jest genialna. ta blondi była posrana, o matko. I jeszcze jak broń wyciągnęła to już w ogóle....i ten adres co zapisywała, hahahaha. Dopiero Hazza się wystraszył, Niall w sumie też był zdziwiony. Rozdział po prostu mega śmieszny i taki za luzie, ale wydaje mi się, że następny już nie będzie taki wesoły, bo zanosi się na wielka kłótnię. Niall chyba będzie teraz ostrożniejszy w wybieraniu dziewczyn, hihi. Z Chanel to niezła terrorystka. Szybko pisz następny.

    OdpowiedzUsuń
  2. o matko Chanel haha, super rozdział @najallov

    OdpowiedzUsuń
  3. <3333 kiedy next? Sprawdzam codziennie ^^

    OdpowiedzUsuń